wtorek, 11 listopada 2014

Chapter 18

Czemu zawsze myślałam że gdy będę miała za sobą ten pierwszy raz to poczuję się, no nie wiem, dorosła? Mimo zapewnień Scarlett że seks nie jest niczym szczególnym, ja uważałam że stosunki są czymś wyjątkowym. Połączeniem dwójki ludzi, zapieczętowaniem miłości i uczucia.
Ale nic. Leżę na swoim łóżku i wpatruję w sufit. Jedynym czymś niespotykanym po wczorajszym wieczorze jest ból w podbrzuszu. 
-Oh, Iv? A ty nie w szkole? - mojej mama wchodzi do pokoju. Ma wory pod oczami i lekko poczochrane włosy. Musiała nie spać w nocy i wracać w tym czasie do domu. 
Pokręciłam głową i wtuliłam w poduszkę.
-Źle się czuję - mruknęłam. Liam o 7 pojechał do pracy, ale najpierw zmieniliśmy pościel bo.. czemu nikt nie powiedział że mogę krwawić podczas pierwszego razu? 
W sumie czułam się dobrze, jedyny problemem było to że nie mogłam chodzić normalnie nie przypominając kaczki.
-Mierzyłaś temperaturę? - mama usiadła na moim łóżku i przyłożyła mi dłoń do czoła. Popatrzyłam na nią zastanawiając się co mogłaby pomyśleć gdyby wiedziała że poprzedniego wieczoru jej narzeczony mnie rozdziewiczył. Co by zrobiła? Znienawidziłaby mnie? Ja bym siebie za to znienawidziła, ale kocham Liam'a - Chyba nie masz gorączki. Co cię boli?
-Spokojnie mamo, trochę mnie tylko głowa bolała, nic więcej. Nie martw się. Jak było na wyjeździe?
-A jak wyglądam? - uniosła brwi.
-Koszmarnie - uśmiechnęła się na moje słowa - Wybacz ale to prawda..
-Wiem, wiem. Jechałam całą noc - położyła się obok mnie i wbiła wzrok w sufit. Ułożyłam się w tej samej pozycji to ona i wpatrywałam się w odchodzącą farbę na suficie - Iv?
-Tak? - zerknęłam na nią kątem oka.
-Lubisz Liam'a?
Wzięłam głęboki, trochę nerwowy i drżący oddech.
-Czemu o to pytasz? - zapytałam trochę piskliwie.
-Bo sądzę że z nim mogłoby być już tak na poważnie. Naprawdę mi na nim zależy.
-Tak jak ci kiedyś zależało na tacie? - odwróciłam wzrok znów na sufit.
Usłyszałam jak mama głośno wciąga powietrze.
-Ivette.. Czemu zawsze poruszasz temat ojca?
-Ja po prostu chcę wiedzieć czy czujesz do Liam'a to co czułaś do taty. Nic więcej. Wiem że do siebie nie wrócicie. On sobie układa życie z Debby. Ty z Liam'em. Dotarło.
Mama przytuliła się do mnie.
-Jak z Harry'm?
-Zerwał ze mną - mruknęłam.
-Co? Kiedy? Czemu? - wypuściła mnie z objęć i położyła na boku twarzą do mnie. Podparła głowę i wbiła we mnie spojrzenie.
-Kilka dni temu. Nie mam pojęcia. Nie chciał powiedzieć.
-Był uroczy i miły.. Dlaczego miałby z tobą zerwać? Myślałam że się w tobie zakochał..
-Ja również - westchnęłam.
-Jeszcze znajdziesz miłość swojego życia - pogłaskała mnie po głowie.
-A ty znalazłaś? - szepnęłam.
-Tak, chyba już tak.. - uśmiechnęła się. Poczułam ukłucie w sercu bo wiedziałam że mówi o Liam'ie. Zraniłabym ją strasznie gdyby się dowiedziała że z nim spałam. Że się w nim zakochałam.
Poleżałyśmy chwilę, pogadałyśmy. Obejrzałyśmy film. Czułam się dziwnie siedząc tak blisko z mamą, bo bałam się że nad głową wyskoczy mi dymek moich myśli głoszący to że uprawiałam seks z jej narzeczonym.
Bardzo chciałam z nim to zrobić ale nie wiedziałam że tak bardzo będę tego żałować słysząc jak mama mówi jak bardzo go kocha, ale przecież ja też go kocham.
-Ivette? Kochanie.. - usłyszałem wołanie Liam'a. Zmroziło mi krew w żyłach gdy powiedział 'kochanie', mama spojrzała na mnie marszcząc brwi - Jak się czujesz? Cały dzień się dzisiaj martwiłem.. - wszedł do pokoju i zamarł - Rachel.. - wykrztusił - Już jesteś?
"-Czemu mówisz do Ivette 'kochanie'?"
-Tak, wybacz że nie zadzwoniłam ale komórka mi przedwczoraj padła a zgubiłam w pracy ładowarkę. Czemu mówisz do Ivette 'kochanie'?
-Ja.. ja.. - zająknął się.
-To taka zabawa - powiedziałam szybko - Robimy sobie jaja żeby sobie dokuczyć. Poza tym śmiesznie to wygląda gdy mówimy do siebie kochanie i tym podobne, nie sądzisz? - zachichotałam nerwowo. Spojrzeliśmy na siebie z Liam'em po czym równo przenieśliśmy wzrok na mamę.
-Wy to macie pomysły.. Ale cieszę się ze się dogadujecie - wstała z mojego łóżka i podeszła do Liam'a. Pocałowała go czule a ja odwróciłam wzrok - I bez takich mi tu gierek - pogroziła nam palcem gdy odsunęli się od siebie z Liam'em - To mój facet - zaśmiała się i uwiesiła na szyi Payne'a.
Uśmiechnęłam się szeroko i zaśmiałam. Może się uśmiechałam ale moje serce pękało za każdym razem gdy patrzyłam na nich przytulonych do siebie.
-Pójdziemy zrobić obiad, a ty leż i odpoczywaj Iv - mama podeszła do mnie, nachyliła się i cmoknęła w czoło. Gdy stali przy drzwiach pokiwałam nerwowo głową. Zanim wyszli Liam rzucił mi spojrzenie. Mój uśmiech znikł, zacisnęłam usta i pokiwałam głową.
Mało brakowało.
Za bardzo się rozpędziliśmy z Liam'em, na za dużo sobie pozwoliliśmy, w sensie takim że zawołał na cały dom "Kochanie". Nie żeby mi się to określenie nie podobało, naprawdę poczułam ciepło na sercu gdy to powiedział, ale bicie mojego serca ustało gdy zobaczyłam minę mamy.
Li pewnie znów będzie mnie odtrącał, twierdząc że to co zrobiliśmy było złe i nigdy nie powinno się powtórzyć, itd..
Odmówiłam zjedzenia obiadu i kolacji, siedziałam u siebie i czytałam książkę Colleen Hoover "Hopeless". Nawet nie zdałam sobie sprawy że za oknem zapadł zmierzch a na zegarku wybiła 1 w nocy. Miałam się kłaść spać gdy usłyszałam jak gałka u drzwi się przekręca. Zmarszczyłam brwi i wpatrywałam się w nią. Po chwili drzwi się uchyliły i zobaczyłam Liam'a. Wszedł do pokoju i zamknął cicho drzwi. Stał przy zamkniętych drzwiach i wpatrywał się we mnie. Miał na sobie koszulkę i spodnie od piżamy. Po chwili podszedł powoli do mojego łóżka i położył się obok mnie. Głowę miałam opartą na poduszkach a on zawisł nade mną. Pogłaskał mnie delikatnie po policzku.
-Co ty robisz? A jak mama się obudzi a ciebie tam nie będzie z nią? - wyszeptałam tak jakby mój głos miał ją obudzić.
-Teraz się tym martwisz? - zaśmiał się cicho i pocałował mnie delikatnie. Przymknęłam oczy i zatraciłam się w jego wspaniałych ustach. Po chwili położył się obok mnie i splótł nasze palce patrząc na mnie. Drugą rękę położył na moim brzuchu leżąc na boku - Jak się czujesz?
-Chyba okay, nie wstawałam od rana z łóżka, chyba tylko raz i wtedy jeszcze trochę bolało.
-Przepraszam - wsunął dłoń pod moją bluzkę i pogładził skórę przy pępku. Muskał palcami moje podbrzusze i każdy ból odchodził. Byle tylko mnie dotykał. Otworzyłam oczy i spojrzałam prosto w jego tęczówki.
-Nie przepraszaj. Ból jest wart tego co się wczoraj działo.
-Jesteś taka niesamowita Ivette - szepnął i uśmiechnął się delikatnie.
-Ty jesteś niesamowity..
-Oh bo się zarumienię - pocałował mnie w policzek i wstał z łóżka - Jutro jeszcze odpoczniesz. Usprawiedliwię cię w szkole. Słodkich snów Iv.
-Tak szybko idziesz? - usiadłam na łóżku i poczułam ukłucie bólu w podbrzuszu. Czemu to tak długo boli?!
-Przyszedłem dać ci buzi na dobranoc. A tak w ogóle to zrobiło mi się słabo jak wszedłem do ciebie do pokoju i zobaczyłem Rachel.
-Nie widziałeś samochodu? - uniosłam brwi.
-Za bardzo pochłonęłaś moje myśli. Prawie każda moja klasa dzisiaj miała wolną lekcję bo nie byłem w stanie skupić się na niczym innym niż twoja osoba.
-Słodki jesteś - położyłam się wygodnie na łóżku. Uśmiechnął się, dał mi jeszcze buziaka i wyszedł.
Zasnęłam uśmiechnięta i zadowolona że nie będzie mnie ignorował. On mnie chyba troszkę lubi.. zachichotałam w myślach.

Hey!
Zapraszam Was na moje nowe fanfiction o Niall'u!
Hi Daddy!
hi-daddy-niallhoranff.blogspot.com
Jeżeli macie jakieś pytania odnośnie blogów lub tak ogólnie to zapraszam Was na mojego Aska :)
http://ask.fm/ManiaMarycha

6 komentarzy:

  1. ooo...jakie słodziaszne <3333
    Cukrzyca i zgon w jednym momencie.
    Dajcie mi takiego Liasia :*********

    OdpowiedzUsuń
  2. No to jest takie słodkie :*
    Ale z tym "kochanie" na cały głos... podczas, gdy Rachel była w domu... haha :D
    Niesamowite <3 Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Ooo jak słodko <3 juz nie moge doczekac sie nn *.*

    OdpowiedzUsuń
  4. Slicznie ale Li wypalil z tym 'kochanie' ;3

    OdpowiedzUsuń
  5. Masz talent dużo weny i czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowny rozdział <3 życzę weny <3

    OdpowiedzUsuń