środa, 29 października 2014
Chapter 16
Niechętnie wlokę się w kierunku domu taty.
Zawsze uwielbiałam spędzać z nim czas. Mimo moich piętnastu ukończonych lat, chodziliśmy na lody a ja wybierałam różowe i niebieskie z karmelową polewą wracając do czasu sprzed dziesięciu laty gdy tata i mama zabierali mnie do tej samej cukierni.
Ale teraz, stojąc przed drzwiami niedużego ale uroczego domku leżącego na drugim końcu Londynu miałam ochotę uciec z krzykiem. Bo wiedziałam że ona tam jest. Ta która zabrała mojego tatę który traktował mnie jak księżniczkę przy każdym naszym spotkaniu.
Uniosłam rękę i nacisnęłam dzwonek.
Psychicznie przygotowałam się na spotkanie z tatą. Z tą małpą Debby - nie.
Drzwi uchylił się i stanęła w nich uśmiechnięta brunetka.
-Ivette - powiedziała ociekającym słodyczą głosem - Cieszę się że wreszcie zdecydowałaś się nas odwiedzić. Wejdź.
-Żeby nie było - weszłam do środka i zdjęłam jeansową kurtkę wieszając ją na wieszaku - Nie przyszłam odwiedzić WAS, tylko tatę. Nie zdecydowałam się tu przyjść tylko zostałam zmuszona.
Debby patrzyła na mnie chwilę.
-Chcę żebyś wiedziała że jest mi przykro iż mnie nie akceptujesz. Kocham twojego tatę. Nic tego nie zmieni.
-A zmieni to fakt że on nadal kocha mamę? - uniosłam jedną brew zakładając ramiona na piersi. Otworzyła ust żeby coś powiedzieć ale po chwili je zamknęła odwracając wzrok. Zacisnęła oczy i wzięła głęboki oddech.
-Twój tata czeka na ciebie w kuchni. Zrobiliśmy obiad - jej głos załamał się na ostatnich dwóch słowach. Po jej policzku spłynła łza którą szybko otarła nie patrząc na mnie. Zmarszczyłam brwi i miałam coś powiedzieć lecz odpuściłam. Odwróciłam się na pięcie i skierowałam się do kuchni. Zrobiło mi się trochę głupio. Chyba nie powinnam była tego mówić. Przekroczyłam próg kuchni i uderzył we mnie zapach pieczonego kurczaka którego uwielbiałam w dzieciństwie.
-Hej tato - powiedziałam cicho chcąc zwrócić na siebie jego uwagę. A może jednak nie? Chyba chciałam to powiedzieć tak cicho żeby nie usłyszał i szybko wymknąć się oknem tak żeby nie zauważył? Tak że mnie tu w ogóle nie było?
-Iv - uśmiechnął się tak jak to potrafi tylko mój tata. Podszedł do mnie i przytulił - Tęskniłem.
-Mimo tego iż ostatnio zatrzasnęłam ci drzwi przed nosem i groziłam odebraniem praw widzenia mnie?
-Mimo to. Jesteś moją córką, kocham cię najbardziej na świecie.. - pogłaskał mnie po głowie czochrając starannie ułożoną fryzurę. Zachichotałam jak mała dziewczynka.
-A.. czy.. - spojrzałam na niego. Chciałam spytać czy kocha Debby, ale się bałam. Bałam się że powie tak, a mój światopogląd legnie w gruzach bo będę wiedziała że jedynym powodem dla którego czasami rozmawiają z mamą jestem tylko ja a nie niewygasłe uczucie taty.
-Tak? - spojrzał na mnie błękitnymi oczami których zawsze mu zazdrościłam i skarżyłam się że z jakiej racji odziedziczyłam oczy po mamie.
-Czy możemy już jeść? Jestem trochę głodna.. - tchórz, warknęła moją podświadomość. Bo czy mój światopogląd nie upadł w momencie gdy zapadł wyrok sądu o rozwodzie?
-Cieszę się że jesteś głodna. Jesteś już przynajmniej trochę okrąglejsza, choć nadal wystają ci żebra.. - mówił o moim wyglądzie a ja znów krążyłam wokół swoich własnych myśli - Iv?
-Obecna - wymamrotałam.
-Wyłączyłaś się - zaśmiał się tato i podszedł do blatu - Idź siadaj do stołu, ale czy najpierw możesz zawołać Debby? Pomogłaby mi zanosić jedzenie.
-Ja ci pomogę - zaoferowałam nie chcąc łazić za tą kobietą i pogłębiać swoje poczucie winy że przeze mnie płakała.
-Ale..
-Tato, korzystaj jak coś sama proponuję. Znasz mnie, wiesz że bardzo żadko się to zdarza - uśmiechnęłam się. Parsknął krótkim śmiechem i pokiwał głową. Wspólnie przygotowaliśmy obiad.
-Idę po Deb. Siadaj - cmoknął mnie w policzek i ruszył korytarzem. Westchnęłam i usiadłam przy stole. Wbiłam wzrok w swój pusty talerz. Usłyszałam ich kroki i rozmowę jednak nie zrozumiałam z tej odległości dla mnie. Po chwili usiedli po obu moich stronach. Nałożyłam sobie sałatki.
-Smacznego - powiedział tata.
-Smacznego - odpowiedziałam z uśmiechem.
-Czemu nie jesz kurczaka? - spytała Debby.
-Ja.. tato ja jestem wegetarianinką - odparłam.
-Cholera - odłożył sztuczce - Zapomniałem.. Jadłaś tego kurczaka jako dziecko i.. ehh.. tyle się nie widzieliśmy że całkiem zapomniałem o tym że nie jesz zwierzątek. Przepraszam Deb - spojrzał wzrokiem zbitego psiaka na Debby. Swoją drogą tego spojrzenia nauczyłam się od niego. Tata czasami zachowywał się jak dzieciak. Mówił jakby miał 20 lat mniej. Mama twierdzi że jest niedojrzały.
-Nic się nie stało Lou - wyszeptała. Zjedliśmy w ciszy. Po posiłku usiadliśmy w salonie a tata włączył film. Nie zwróciłam uwagi jaki. Moja komórka zawibrowała od wiadomości. Wyszarpałam telefon z ciasnych jeasnów i zobaczyłam SMSa od Hazzy. Nie zobaczyłam jeszcze treści a już się cieszę. Jaka ty jesteś głupia Ivette, szepce ta mała Iv siedząca na moim ramieniu.
-Kto to? - tata zajrzał mi przez ramię. Serio jak dziecko. Albo jak Scarlett. Ona robi tak cały czas.
-Harry.
-Harry Styles? - pokiwałam głową - To twój chłopak?
-Tak - uśmiechnęłam się delikatnie spuszczając wzrok na ekran.
-Moja mała córeczka?! - Debby włączyła pauzę na filmie który tylko ona oglądała.
-Twoja mała córeczka ma już 15 naście lat Lou - zachichotała Debby.
-No właśnie tato. Ma już 15 naście lat.
-Jest grzeczny? - spytał mrużąc oczy.
-Zależy w jakim sensie tatusiu - uśmiechnęłam się szeroko.
-W tym momencie takie żarty mnie nie bawią Iv - mruknął.
-Grzeczny. Raz na jakiś czas da mi buzi czy coś..
-Coś?
-Buziiiii... Tylko buzi tato - przewróciłam oczami. To było nawet fajne że był w ten sposób nastawiony na mojego chłopaka. Zawsze chciałam żeby było tak jak w filmach dla nastolatek. Że ojciec jest nastawiony negatywnie na facetów córki, dlaczego? Bo to niezwykle zabawne moim zdaniem i miłe że jednak interesuje się moim życiem nawet jeżeli w ten sposób. A gdy rodzice się rozwiedli to bałam się że nigdy nie przeżyje poważnej rozmowy z ojcem na temat chłopców. Ale.. nie wiem czy z tatą da się rozmawiać poważnie na jakikolwiek temat.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
<3
OdpowiedzUsuńOoooo :D Ciekawa jestem, na jak długo odsunęli się od siebie z Li :D <3
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać kolejnego rozdziału *.*
dobry rozdział tylko brakuje mi liama
OdpowiedzUsuńWiesz czytam różne ff i fanki przedstawiają chłopców jako swoich tatusiòw i wgl, ale ty robisz to genialnie. Rozdział bomba! Twoje blogi są tak wciągające, że nie mogę przestać ich czytać! Kocham i czekam na next ♥ @SillyDreamer_Me
OdpowiedzUsuńgenialny rozdział i bardzo fajnie że Iv jest z Harrym
OdpowiedzUsuń