piątek, 29 sierpnia 2014

Chapter 8

Niezbyt wytworna i przewidywalna niespodzianka...
Można powiedzieć że rozdział zawiera treści przeznaczone dla osób pełnoletnich.
Czytasz na własną odpowiedzialność.

-Cześć Mamo - wymamrotałam widząc jak wchodzi do domu ciągnąc walizkę.
-Hej Iv - cmoknęła mnie w policzek na powitanie - Liam - przytuliła się do niego, po czym namiętnie pocałowała. To ja chciałam go całować. Spuściłam wzrok. Gdy się od siebie oderwali, Mama spojrzała na podekscytowana - Mam coś dla ciebie. Przeszłam do po sklepach w wolnej chwili i kupiłam ci sukienkę na rozpoczęcie roku szkolnego! Ostatnia klasa gimnazjum skarbie - wyjęła z walizki sukienkę.
-Przecież szkoła zaczyna się dopiero za dwa tygodnie.. - jęknęłam.
-No i co z tego? - podała mi kremowy materiał - Jeszcze tylko dokupimy buty - zaszczebiotała - Przymierzysz? Chcę wiedzieć czy pasuje - uśmiechnęła się jeszcze szerszej, a ja miałam wrażenie że zaraz pękną jej kąciki ust od tego wyszczerza. Niechętnie wzięłam sukienkę i ruszyłam do swojego pokoju. Założyłam na siebie kremowy materiał. Bardzo ładna. I pasuje.. Choć.. Trochę za duży dekolt i tam gdzie powinien być biust mam pustą przestrzeń i przewiew. Westchnęłam patrząc na moją płaską klatkę piersiową. Wydęłam usta. Czemu muszę być gruba ale nie mieć piersi? To nie fair.. Wyszłam ze swojego pokoju i ruszyłam do miejsca gdy ostatni raz widziałam Mamę. Znalazłam ją miziając się z Liam'em. Poczułam dziwne ukucie w sercu, gdy oczy moje i Liam'a się spotkały. Zacisnęłam mocno usta. Mama odsunęła się od jej faceta i spojrzała na mnie z zachwytem - Wyglądasz wspaniale Iv.
-Racja. Świetnie wyglądasz Ivette - odparł Liam. Ledwo przełknęłam ślinę.
-Jeszcze tylko buty i będziesz wyszykowana!
Przewróciłam oczami na ten entuzjazm mamy.
-Idę się przebrać - burknęłam i w swoim pokoju zmieniłam sukienkę na jeansy i bluzkę. Gdy schodziłam na dół zobaczyłam jak tulą się na kanapie, gdy Liam spojrzał na mnie pokazałam mu odruch wymiotny. Zgromił mnie wzrokiem, a ja poszłam do kuchni by zrobić sobie herbatę.

Mama całe dnie w pracy, a ja siedzę w domu. Raz na jakiś czas przychodzi Scarlett, ale większość czasu spędzam z Liam'em.
-Hej Iv - spojrzał na mnie znad książki.
-Iv?
-Ivette - dodał po chwili. Czy on bełkocze? - Co tam? - uśmiechnął się szeroko.
-Piłeś coś? - zmarszczyłam brwi.
-Piwo, może kilka. Dostałem opis części uczniów z twojej szkoły, muszę to odreagować. Mają tam trudnią młodzież.
-Nie aż tak...
-Scarlett opisali za szczególnie niegrzeczną. Za to ty to chodzący Anioł - zaśmiał się. A ja sama nie mogłam powstrzymać uśmiechu.
-Scar niegrzeczna? Żadna nowość - biorę jabłko z miski na stole przy którym siedział Liam. Ugryzłam je wpatrując się w mężczyznę - Od kogo jest ta lista?
-Pani Orth?
-Matematyczka - skrzywiłam się lekko.
-Nie lubisz jej?
-Nikt nie lubi matematyczek - zachichotałam.
-Dlatego zostałem nauczycielem muzyki - puścił mi oczko i uniósł szklankę do ust. Rozpoznałam charakterystyczne dla piwa bąbelki. Upił łyk i odstawił szklankę na stół - Ich wszyscy lubią - zaśmiał się.
-Ja swojej w podstawówce nienawidziłam - wzdrygnęłam się na wspomnienie nauczycielki.
-Hmm - znów upił trochę - Co tam u ciebie Ivie?
-Nie wiem czy lubię to zdrobnienie. Czuję się jak dziecko - Liam zaśmiał się i dopił to co było w szklance.
Ruszyłam do swojego pokoju, a w ciemnym korytarzu usłyszałam kroki. Nie zdążyłam się odwrócić, a Liam przyparł mnie do ściany. Patrzyłam na niego szeroko otwartymi oczami, miałam urwany oddech - C...Co ty robisz?
Bez słowa wpił się w moje usta. Jęknęłam czując przyjemność tej pieszczoty. Położyłam dłonie na jego karku chcąc przyciągnąć go mocniej do siebie. Za to on przycisnął mnie mocno do ściany nadal nie odrywając się od moich ust.
-L..Liam - wymamrotałam gdy odsunął się by złapać oddech.
-Przepraszam Ivette - burknął i chciał odejść, ale pociągnęłam go za rękę i objęłam.
-N..nie.. Nie przepraszaj - niepewnie musnęłam jego usta. Całował mnie zachłannie, całym swoim ciałem przyciskał mnie do ściany. Czułam że coś mnie uwiera na brzuchu. Liam przeniósł swoje usta na moją szyje, a ja spojrzałam w dół. Poczułam gorący rumieniec na policzkach gdy zdałam sobie sprawę co tak naprawdę mnie uwiera. Odsunął się ode mnie na kilka kroków.
-Sorry Iv - mruknął.
-Liam.. - zrobiłam dziubek czekając na całusa.
-Ivette nie.. - pokręcił głową - Jeżeli znów cię pocałuje - znów kręci głową - Nie mogę ci się oprzeć..
-To nie opieraj - wyszeptałam, a on spojrzał na mnie zdziwiony - Proszę.
Niespodziewanie znów przyparł mnie do ściany. Położył dłonie nisko na moich biodrach, przycisnął swoje ciało do mojego. Znów poczułam jego.. męskość napierającą na mój brzuch. Jęknęłam w jego usta. Dłonie znów umiejscowiłam na jego karku. Po chwili całowania, Liam z łatwością uniósł mnie, a ja oplotłam go nogami w pasie. Przycisnął mnie do ściany, odchyliłam głowę gdy zaczął całować moją szyję. Zdziwiłam się gdy zaczął się o mnie.. ocierać. Jęczał cicho, a ja czułam tą przyjemność która budowała się w moim podbrzuszu i odbijała się aż.. w kroczu, tam gdzie się on spotykał się ze mną.
-Liam - wysapałam. To jest takie przyjemne.. Znów go pocałowałam. Jego ruchy stawały się coraz to wolniejsze.
-Ivie... - nagle zamarł. Jęknął przeciągle i schował twarz w mojej szyi. Postawił mnie na ziemi. Czy to naprawdę się stało? Robiłam coś takiego? Z nim? Dla mnie to było coś niesamowitego.. Takiego intymnego.. Taki mój pierwszy raz.. - To się nigdy.. Przepraszam. Nie mogę.. Nie powinienem. Kurwa, co ja zrobiłem.. - odsunął się ode mnie i schował twarz w dłoniach.
-Liam.. - położyłam dłoń na jego ramieniu, ale on odsunął się jeszcze o dwa kroki.
-Nie. Ivette, zapomnij. To się nigdy nie wydarzyło, okej? Nie powinienem do tego dopuścić. Pozwolić sobie na tyle - oparł się o przeciwną ścianę.
-Liam proszę cię.. - nie wiem czemu ale to co mówi rani mnie - Mówisz o tym jakby to była najgorsza rzecz na świecie - wymamrotałam.
-Iv.. To było wspaniałe ale.. Do cholery ty masz 15naście lat, a ja.. 30. Nie mogę. Jesteś jeszcze dzieckiem. I to co ja robię podchodzi pod pedofilię..
-Nie.. Przecież ja tego chciałam. Zwal winę na mnie. Prosiłam żebyś mnie całował - mówię szybko.
-Przestań - warknął - Jestem dorosły, powinienem się powstrzymać!
-N..Nie krzycz na mnie - wyjąkałam.
-Ivette - powiedział spokojnie.
-Po prostu nie wrzeszcz na mnie. To moja wina. Sprowokowałam cię.
-Nie..
-Tak - warknęłam i poszłam do swojego pokoju. Położyłam się na łóżku, przesunęłam palcami po delikatnie opuchniętych ustach. Rumieniec nadal palił moje policzki. To było niesamowite.

-L..Liam? - przekrzywiłam głowę i spojrzałam na Payne'a.
-Co? - warknął.
-Nie furcz na mnie - odpysknęłam. Stał przy wyspie kuchennej i kroił warzywa. Wzięłam kawałek marchewki.
-Ej - fuknął. Zachichotałam i zjadłam warzywo. Potem jeszcze jedno - Ivette. To ma być na obiad.
-To dokroisz nowe - wzruszyłam ramionami i chwyciłam kolejną marchewkę - Nie złość się już na mnie - przykryłam jego dłoń swoją, a on się wzdrygnął na mój dotyk.
-Nie jestem na ciebie zły Iv, jestem zły na siebie.
-Nie musisz. To było najlepsze.. Wspaniałe Liam - patrzyłam mu w oczy nadal trzymając jego rękę.
-Ivette.. Nie rozumiesz..
-Bo jestem 'dzieckiem' tak? - prychnęłam.
-Iv..
-Dzięki - mruknęłam i odwróciłem się plecami do niego. Ruszyłam do swojego pokoju w którym ostatnio bardzo dużo spędzałam czasu. Położyłam się na łóżku i zamknęłam oczy. Usłyszałam trzask drzwi. Nadal nie otworzyłam oczu. Dłoń na tali. Uparcie zaciskałam powieki. Ciepły oddech na twarzy. I teraz nie wytrzymałam. Otworzyłam oczy i zobaczyłam spokojną twarz Liam'a. Nachylił się i delikatnie mnie pocałował - Kocham cię Liam.. - wymamrotałam. O Boże. Ja tego nie powiedziałam. Odsunął się i zamrugał kilka razy - Liam ja..
Uśmiechnął się i znów mnie pocałował. Bez słowa wyszedł. Co ja kurde zrobiłam?! Nie mogłam tego powiedzieć! Ugh! Głupia Ivette! Uderzyłam twarzą w poduszkę.

W towarzystwie Liam'a czułam się jeszcze dziwniej niż wcześniej. To przez to co powiedziałam.
Dzisiaj pierwszy dzień szkoły.
-Jadę ze Scarlett - ogłosiłam przez zamknięte drzwi, wciągając spódnicę od mundurku.
-Nie ma mowy, ona jeździ jak wariat - powiedziała mama.
-No ale ma prawo jazdy już rok, a jeszcze ani razu nie rozbiłyśmy się o drzewo - nie wspomniałam już o tym razie jak Scar prawie wjechała w czyjś samochód.
-Nie. Pojedziesz z Liam'em.
-Chyba cię Bóg opuścił! - w biustonoszu otworzyłam drzwi, mama stała na zewnątrz z założonymi rękami - Wiesz jaki to obciach jechać z nauczycielem?
-Mogę cię wysadzić za rogiem od szkoły - pisnęłam i zatrzasnęłam drzwi widząc Liam'a.
-Pojadę ze Scar - założyłam białą koszulę pasującą do spódnicy, zaplotłam włosy w warkocz, zabrałam torbę z książkami i wyszłam z pokoju. SMS.
Zaraz będę.
-To już idę - powiedziałam idąc do drzwi.
-Nie. Jedziesz z Liam'em - odparła stanowczo Mama.
-Scarlett zaraz będzie.
-Ja też już będę jechał - uśmiechnął się Liam - Wsiadaj do samochodu Ivette.
Jęknęłam przeciągle i wyszłam z domu. Wklepałam wiadomość do Scar.
Muszę jechać z Liam'em. Widzimy się w szkole. 
Wkurzona wrzuciłam telefon do torby. Liam wsiadł do samochodu, a ja zajęłam miejsce pasażera z przodu. Rzuciłam torbę do tyłu i złożyłam ręce na piersi.
-Pasy - mruknął Liam. Przewróciłam oczami i zaciągnęłam pas - Gdzie mam cię wysadzić? - był ubrany w ciemne jeansy i białą koszulę.
-Za rogiem od szkoły.
-Okay - kiwnął głową. Zatrzymał się niedaleko szkoły - Do zobaczenia na lekcji Iv.
-Miłego pierwszego dnia w tej strasznej szkole - uśmiechnęłam się sztucznie i wysiadłam, zabierając torbę.
-Nie wiem czy jestem zła na ciebie czy na niego - zobaczyłam przy wejściu do szkoły moją blondwłosą przyjaciółkę.
-Nic na niego i mamę nie poradzę - wzruszyłam ramionami i weszłam z nią do szkoły. Na Scar mundurek szkolny wyglądał o wiele lepiej - Pierwszą mam matmę - skrzywiłam się.
-A ja literaturę - wymamrotała - O! A potem muzyka - zachichotała.
-Ja mam na czwartej lekcji.
-Cześć Scarlett, Hej Iv - podszedł do nas Harry.
-Cześć Loczek - uśmiechnęła się moja przyjaciółka
-Zapowiada się świetny pierwszy dzień w szkole, co nie Ivie? - Styles objął mnie ramieniem. Przewróciłam oczami na jego nagłą sympatię do mnie.
-Nienawidzę tego zdrobnienia.
-No dobrze Pani Tomlinson - zachichotał, a Scar mu zawtórowała. Harry jest w wieku Scarlett - Miłego dnia paniom, Panna Tommo - musnął ustami wierzch mojej dłoni - Panna Dakota - teraz ucałował rękę Scarlett. Chichotałyśmy jak głupie. Hazz jest nawet zabawny, czasami, choć nie kolegujemy się z nim bliżej.

-Wszystkie dziewczyny o tobie gadają - wymamrotałam do Liam'a.
-Hmm? - spojrzał na mnie.
-Spodobałeś się dziewczyną w szkole. Ciągle o tobie mówią, jaki ty jesteś przystojny, i tak dalej.. - wpatrywałam się w swoje złączone dłonie. Siedzieliśmy w samochodzie, jechaliśmy do domu.
-A nie jestem? - zaśmiał się patrząc na mnie.
-Jesteś - wyszeptałam. Przestał się śmiać. Uniosłam niepewnie wzrok. Tępo samochodu zwolniło, a on wpatrywał się we mnie - Patrz na drogę - powiedziałam, kiwnął głową i zwrócił wzrok przed siebie. Ten jego wzrok.. Jego wzrok..

Postać Harry'ego jest już zaktualizowana w zakładce 'Występują'.  
Pochwalę się Wam :
Zrobiłam dziś Ice Bucket Challenge xD

A wy byliście już nominowani?

9 komentarzy:

  1. AaAaAaAa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!SZYBKO NEXT!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Next next next chcę coś z Liam'em i Iv coś na prawdę zboczonego no wiesz o co chodzi! <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Aaaaaaaa <3
    Niesamowity ;*******
    Ja też już robiłam xd
    Zimnooooo xd hahahahaah
    NEXT SZYBKO ! *o*
    http://still-the-one-ff.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Aaaaaaa swietne !! Liam jestes idiotą!
    Powodzenia Iv :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Wow jak akcja szybko się rozkrecila szok liam i iv. Ja robiłam koszmarne uczucie prawda

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziewczyno dawaj szybko następny rozdział, bo nie wytrzymam. Błagam. ;*

    OdpowiedzUsuń