piątek, 15 sierpnia 2014

Chapter 3

-Czym ty się tak właściwie zajmujesz? - przystanęłam w miejscu przy Liam'ie. Dopiero teraz mi to przyszło do głowy. Nie pracuje.. Jest bezrobotny?
-Jestem nauczycielem.
-Oh.. Czego?
-Muzyki - uśmiechnął się - Lubisz muzykę?
-Wolę książki, czyli język Angielski - kontynuowałam sprzątanie.
To przynajmniej wyjaśnia czemu w wakacje siedzi w domu.
-Gdzie będziesz pracował po zakończeniu wakacji? - zapytałam obojętnie.
-W twojej szkole - zamarłam na sekundę po czym wróciłam do pracy.
-Ekstra - burknęłam.
-Co za entuzjazm - zaśmiał się.
-Taa - skończyłam to co miałam robić i wróciłam do swojego pokoju.

-Wychodzę! - zawołałam przy drzwiach.
-Gdzie? - spytał Liam.
-A co cię to interesuje? - prychnęłam. Scarlett już na mnie czeka.
-Gdzie?
-Na imprezę - wybiegłam z domu i wskoczyłam do samochodu Scar - Hej - wyszczerzyłam się do niej.
-Imprezo, nadchodzimy! - zawołała wjeżdżając na drogę.

-Odwal się! - syknęłam na natarczywego chłopaka - Mówię ci coś! - przygniatał mnie do ściany. Byłam trochę wstawiona, ale nie aż tak by dawać się obmacywać - Pomocy! Zostaw mnie!
Wbiegłam do łazienki, ale ten chłopak zaczął walić w drzwi.
-Otwórz ty mała..
-Spadaj! - krzyknęłam. Uderzenia przybrały na sile - Zostaw mnie - pisnęłam przerażona.
-Nie odejdę stąd dopóki nie będziesz moja ty mała suko - wywarczał chłopak. Poczułam łzy w oczach. drżącymi rękami wyjęłam komórkę.
Mama? W pracy.
Tata? Na drugim końcu miasta.
Scarlett? Pijana i pewnie się gdzieś złożyła.
Liam? Lepsze to niż nic.
Wybrałam jego numer.
-Halo? - usłyszałam jego głos.
-L..Liam, tu Ivette - wyjąkałam wycierając łzy.
-Cholera, stało się coś?
-Ja.. Czy możesz tu przyjechać? Bo ja.. Jakiś chłopak..
-Zaraz będę, wyślij mi adres SMSem - zakończył połączenie, a ja ledwo wystukałam ulicę i numer domu. Chłopak cały czas walił w drzwi, a ja skuliłam się na podłodze w łazience.
-Proszę idź sobie, proszę idź sobie - szeptałam przyciskając pięści do skroni i bujając się w tył i przód. Po dłuższym czasie usłyszałam głosy, trzask, jęk, a po chwili ktoś złapał za klamkę.
-Ivette? - od razu podniosłam się słysząc głos Liam'a. Przekręciłam zamek i wyszłam. Gdybym nie miała tej fobii przytulania, mogłabym mu się rzucić w ramiona. Złapał mnie za rękę i wyprowadził z tego domu.
-A Scarlett? - wyjąkałam oglądając się jeszcze na dom, zanim wsiadłam do samochodu Liam'a.
-Nie widziałem jej - wymamrotał trochę oschłym tonem.
-Dziękuje że przyjechałeś - szepnęłam spuszczając wzrok gdy odjechał spod miejsca gdzie była impreza.
-Nie masz za co Ivette.. - powiedział już delikatniej - Czemu tam poszłaś?
-Scar mnie namówiła..
-Jest starsza, powinna być mądrzejsza - odparł rozdrażniony - Piłaś?
-Trochę.. - poczułam palący rumieniec na twarzy. Liam westchnął głęboko.
-Masz piętnaście lat.. Od kiedy pijesz?
-Nie powiem ci - wyszeptałam.
-Przecież nie powiem tego Rachel - spojrzał na mnie kątem oka.
-I tak ci nie..
-Ivette - warknął.
-Pierwszy raz piłam w 14 urodziny - wyszeptałam. Dziwię się że jednym warknięciem mojego imienia potrafi wyciągnąć ze mnie wszystko.
-No ładnie - wciągnął głośno powietrze. Czemu czuję poczucie winy?
-Ale nie mów mamie.. - wyjąkałam.
-Przecież już ci chyba powiedziałem że nie - burknął.
Przyjechaliśmy do domu.
-Czy mama już wróciła?
-Śpi. Jest przecież 2 w nocy - wymamrotał wysiadając z samochodu, szybko okrążył go i otworzył mi drzwi.
-Naprawdę? - wyjęłam telefon i spojrzałam na godzinę. 2:12 - Przepraszam że cię wyciągnęłam z domu o tej porze.
-Ważne że nic ci się nie stało - spojrzał mi w oczy po czym wszedł do domu. Odetchnęłam i poszłam do swojego pokoju.

Otworzyłam oczy.
Boli głowa, oj boli.. Wstałam niechętnie z łóżka, ubrałam na siebie dresy i białą koszulkę. Wyszłam ze swojego pokoju i trafiłam do łazienki. Mało nie krzyknęłam przerażona widząc swoje odbicie. Podkrążone oczy, roztrzepane włosy, blada Ivette. Ugh.. Przerażające. Wzięłam prysznic, ponownie włożyłam na siebie te same dresy, rozczesałam mokre włosy, podmalowałam się by nie było widać jak bardzo jestem zmęczona.
Ruszyłam do kuchni, pustej. Odetchnęłam że nie muszę jeść śniadania i zrobiłam sobie herbatę. Usiadłam z kubkiem na blacie i machałam swoimi grubymi nogami.
Usłyszałam chrzęst zamka. Po chwili wtoczyli się do korytarza (Liam i Mama) złączeni w namiętnym pocałunku. Chyba mnie nawet nie zauważyli.
-Błagam idźcie do pokoju jeżeli już musicie wymieniać ślinę - zawołałam. Oboje spojrzeli na mnie, a Mama zaczęła chichotać. Dostała całusa od Liam'a i podeszła do mnie.
-Gdzie wczoraj byłaś? - oparła się o blat.
-Siedziałam u.. Scarlett.
-Do drugiej w nocy, po czym zadzwoniłaś do Liam'a żeby po ciebie przyjechał? - zrobiła wielkie oczy.
-Owszem. Źle się poczułam, chciałam wrócić.
-Czemu nie zadzwoniłaś do mnie? - zmarszczyła brwi, wyjęła mi kubek z ręki i upiła łyk.
-Chciałam żebyś odpoczęła.. Tyle pracujesz.. - wymamrotałam.
-Następnym razem dzwoń do mnie - powiedziała surowym tonem.
-To nie jest żaden kłopot. Cieszę się że mogłem pomóc Ivette - wtrącił Liam. Odetchnęłam z ulgą.
Mama mruknęła coś pod nosem po czym ruszyła do łazienki.
-Jadłaś śniadanie? - zapytał Liam. Kiwnęłam głową - Coś ci nie wierzę. Łatwo ci idzie okłamywanie Rachel - mruknął wyjmując pieczywo.
-Dzięki że mnie nie wydałeś - wymamrotałam. Obrzucił mnie spojrzeniem, ale nic nie powiedział. Po chwili podał mi kanapkę z serem. Zjadłam ją popijając herbatą.
-Nie waż mi się tego zwymiotować - popatrzył na mnie dość dziwnie. Przewróciłam oczami na jego słowa.
Dopiłam herbatę i wróciłam do swojego pokoju. Wzięłam do ręki telefon. 34 nieodebrane połączenia i 5 SMSów.
-Whow - wyszeptałam. Wszystkie połączenia od Scar, wiadomości również.
Otworzyłam SMSy.
'Iv, gdzie jesteś?'
'Czemu zniknęłaś?'
'Mała, martwię się, odbierz'
'Kurwa, dotarłaś chociaż bezpiecznie?! Odbierz ten cholerny telefon!'
'Ivette, proszę, coś się stało???'
Wybrałam jej numer, odebrała od razu, dosłownie.
-Ivette! Myślałam że nie żyjesz! - wrzasnęła do słuchawki. Skrzywiłam się i odsunęłam telefon od ucha gdy zaczęła na mnie krzyczeć.
-Scar.. - starałam się coś wtrącić - Scarlett.. Scar!
Wreszcie ucichła.
-Zadzwoniłam do Liam'a, wróciłam bezpiecznie.
-Po co do niego dzwoniłaś? - byłam absolutnie pewna że teraz marszczy brwi.
-Jakiś chłopak mnie obmacywał, a gdy zamknęłam się w łazience zaczął walić w drzwi, chciałam się stamtąd wydostać.. - wymamrotałam.
Scar odetchnęła, chyba z ulgą.
-Cieszę się że nic ci się nie stało Mała..
-Nie martw się..
-Muszę. Jesteś dla mnie jak siostra. Kocham cię.. - wymamrotała.
-Ja ciebie też Scar - uśmiechnęłam się pod nosem. Dla mnie też jest jak siostra. Starsza. Nierozsądna, ale i tak ją kocham - Kończę..
-Zadzwonię później.
-Dobrze. Pa - rozłączyłam się i rzuciłam telefon na łóżko. Włączyłam komputer i usiadłam z nim na podłodze.
Weszłam na twitter'a.
'Epicka Domówka!' 
Ktoś dodał post i oznaczył mnie. Zdjęcia z wczorajszej imprezy, ja, Scar, i parę innych osób.
Zatrzasnęłam komputer. Nie chcę pamiętać tej imprezy.
Złapałam się za bolącą głowę. Ktoś zastukał do drzwi, dla mnie to było trzy razy głośniejsze.
-Hę? - zawołałam. Liam wszedł do mojego pokoju, zamykając drzwi. Wyciągnął w moją stronę kubek. Herbata - Dziękuje - wymamrotałam. Potem otworzył drugą rękę. Tabletka.
-Na ból głowy - wyjaśnił. Od razu wrzuciłam ją do ust i popiłam herbatą.
-Jeju.. Dziękuje - wyszeptałam kładąc się całkiem na podłodze - Czuję się potwornie.
-Kara za grzechy.
-Jakoś średnio zabawne są te twoje żarty - wskazałam go palcem.
-To nie był żart tylko stwierdzenie. Jedziesz z nami na zakupy, potem obiad?
-Niee.. Odpuszczę sobie patrzenie jak się miziacie.
-Zostawię ci obiad na kuchni.
-Nie musisz dla mnie gotować - obróciłam się na brzuch i podparłam głowę na łokciach.
-Jeżeli nie zostawię ci jedzenia, to nie mam pewności czy coś zjesz.
-Czemu to cię tak martwi? - wymamrotałam. Uśmiechnął się tylko i wyszedł.
Dziwny...

Przysnęłam na podłodze. Późnym wieczorem ktoś podniósł mnie z podłogi i położył do łóżka. Przez przymknięte trochę powieki zobaczyłam Liam'a.
-Po co to robisz? - wyszeptałam. Pogłaskał mnie delikatnie po włosach i się uśmiechnął do mnie.
-Dobranoc Alicjo.

8 komentarzy:

  1. ooo...jakie słoooodkie :* czekam na nexta <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebisty rozdział! Robi się coraz ciekawiej :* Ciekawe, kiedy Liam uwiedzie Iv haha :D <333
    Nie mogę doczekać się następnego rozdziału <3 ;***

    Zapraszam do siebie :D
    http://different-world-1d.blogspot.com
    http://maniac-harrystylesff.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Aww <3
    JUŻ KOCHAM ICH JAKO PARE <3 xd
    .
    .
    .
    http://still-the-one-ff.blogspot.com/ -------> Cześć <3 Pojawił się nowy rozdział. ;3 Jeśli wejdziesz, skomentuj, to dla mnie bardzo ważne - kopniak motywacji ;* Miłego dnia =]

    OdpowiedzUsuń
  4. Okay kompletny brak słów.. <3
    Rozdział? Genialny ! <3
    Chyba oszaleje przez ten czas póki nie dodasz czwartego rozdziału.. Pamiętaj jeśli pójdę do psychiatryka to będzie Twoja wina xD haha <3 |Ally^^

    OdpowiedzUsuń
  5. megaaaaaaaaaaa fajny ;***

    OdpowiedzUsuń
  6. Dopiero 30 minut temu znalazłam te opowiadanie i....kuźwa ! Jest zajebiste.
    Liam ma 30 lat,a ona 15....oh,czuuję ,że będzie gorąca ;D
    Ale fujj,on i jej matka... bllle xD
    Liam się o nią troszczy i martwi ♥
    Czekam,aż któreś sie zakocha (mam nadzieję,że tak będzie) Naprawdę fajny pomysł na opowiadanie ! ;D
    Przeczytałam twoją notkę pod rozdziałem.... dziękuję za dedykację ;D
    Cieszę sie,że ten blog powstał tak jakby przeze mnie ;)))
    Czekam na następny ! ♥
    Ah,i zapraszam do siebie
    zaopiekuj-sie-mna-1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. zapraszam również na mojego ff o Zayn'ie!!! :)
    http://1d-torn.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudo! Czekam na next !
    @SillyDreamer_Me

    OdpowiedzUsuń